Bardzo mi miło, że trafiłeś na mojego bloga!
Każde spotkanie z dziką naturą to dla mnie wyjątkowa chwila, którą chcę uchwycić i podzielić się nią z innymi.
Od zawsze byłam zafascynowana odległymi zakątkami. Jako dziecko uwielbiałam oglądać dokumenty przyrodnicze i archeologiczne . Do tej pory dokumenty o tej tematyce należą do moich ulubionych. Nic więc dziwnego, że planując podróże, najczęstszym kryterium wyboru jest dla mnie bogactwo dzikiej natury danego miejsca.
Miałam ogromne szczęście, że jako dziecko często podróżowałam z rodzicami. Nie były to luksusowe wakacje all inclusive z biurem podróży do egzotycznych miejsc. Były to zimowe wyjazdy na narty i letnie road tripy do Bułgarii. Moi rodzice wszystkie wyjazdy organizowali samodzielnie, dlatego od najmłodszych lat mogłam obserwować i uczyć się jak wygląda planowanie podróży w praktyce. Warto wspomnieć, że w czasie pierwszych wyjazdów nie mieliśmy telefonów komórkowych, a o dostępie do Internetu można było marzyć. Nawigacja odbywała się za pomocą trasy wytyczonej wcześniej przez mojego tatę w książkowym atlasie drogowym. Od tego czasu wiele się zmieniło, ale pasja do odkrywania nowych miejsc pozostała.
Rodzice mimo ograniczonych środków finansowych starali się rozbudzić w nas ciekawość świata. Nie tylko poprzez rodzinne wyjazdy wakacyjne, ale również poprzez zachęcanie nas do udziału w wymianach i projektach międzynarodowych. Dzięki tym projektom, poznałam fantastycznych ludzi, z którymi do dzisiaj utrzymuję kontakt.
Te doświadczenia nauczyły mnie, że nie należy się bać samodzielnych, dalekich wyjazdów – wręcz przeciwnie. Dzięki podróżowaniu i poznawaniu nowych ludzi – możemy się rozwijać, kwestionować i podejmować lepsze i bardziej świadome decyzje. Wszystko to spowodowało, że po ukończeniu studiów chciałam znaleźć pracę dzięki, której będę mogła realizować moje podróżnicze marzenia.
W branży IT pracowałam przez 7 lat. Przez ten czas udało mi się pogodzić prace na pełen etat z realizowaniem pasji podróżniczej. Z biegiem czasu i większą liczbą odwiedzonych miejsce, pragnienie podróży do bardziej odległych, wymagających czasowo i finansowo krajów stawało się coraz większe. Jednocześnie zauważyłam, że moje podróże stają się tematem do rozmów wśród znajomych, rodziny, ale też nowo poznanych osób. Coraz więcej z nich było zainteresowanych tym jak organizuje swoje wyjazdy, dostawałam pytania jak dotrzeć do niektórych miejsc oraz propozycje wspólnych wyjazdów, które mogłabym zorganizować. W związku z tym, mimo, że nie było to proste podjęłam trudną dla mnie decyzję o porzuceniu stabilnej pracy w korpo i poświęceniu się całkowicie swojej pasji.
Do tej pory odwiedziłam już ponad 30 krajów, ale nie kolekcjonuje liczby odwiedzonych miejsc. Jestem zwolenniczką doświadczania niesamowitych przeżyć, dlatego chętnie wracam do miejsc, które zachwyciły mnie swoją przyrodą, klimatem i atmosferą. Planując podróże, zdecydowanie większą uwagę przywiązuję do jakości niż do ilości.
Mimo, że udało mi się odbyć podróże do wyjątkowych miejsc takich jak:
To nadal jestem spragniona nowych wrażeń! Mam wiele pomysłów i inspiracji na kolejne podróże i wyjazdy, które mam nadzieję uda mi się niedługo zrealizować.
Jeśli tak jak ja, fascynujesz się dziką naturą, lubisz poznawać świat i nowe miejsca – to zachęcam Cię do śledzenia wpisów na blogu i obserwowania mnie na social mediach. Znajdziesz tam wskazówki, relacje z moich podróży i mnóstwo inspiracji. Mam nadzieję, że z moją pomocą zaplanujesz niesamowity wyjazd!
Jeżeli jesteś firmą lub tourist board’em i chcesz ze mną współpracować zachęcam do odwiedzenia zakładki:
Na koniec odpowiem na pytanie, które słyszę bardzo często: „Monika czemu tak bardzo pasjonują Cię małpy?!” Na tak postawione pytanie mogłabym odpowiedzieć „Czemu Ciebie one nie pasjonują?!”
Małpy od zawsze były dla mnie fascynujące, a podziwianie ich z bliska jest dla mnie poruszającym doświadczeniem. Od zawsze czułam wyjątkową więź do małp. Może dlatego rodzina, gdy widzi moje zdjęcia z podróży, na których jestem ja i małpy komentuje: “Monika wśród swoich”.
A tak poważnie, to podziwianie małp z bliska, w szczególności człekokształtnych, które są tak blisko spokrewnione z człowiekiem jest przeżyciem, którego nie da się opisać. Zobaczenie na żywo ich wyrazów twarzy, przeszywającego wzroku – czasem pełnego zadumy jak w przypadku szympansa w lesie Kibale, innym razem to oczy przepełnione troską o swoje młode jak widoczna na zdjęciu samica goryla z Ugandy – jest momentem bezcennym. To właśnie dla takich chwil podróżuje.
Większość podróżujących na hasło małpy ma przed oczami psotliwe makaki, które wykradają turystom cenne przedmioty i jedzenie z plecaków. Rozumiem, że takie incydenty mogą zniechęcić do tych zwierząt, ale świat małp jest pełen różnorodności i nie kończy się na makakach. Mimo, że osobiści widziałam już kilkadziesiąt gatunków małp moja lista małpich destynacji cały czas się wydłuża. Największym moim małpim i podróżniczym marzeniem jest zobaczenie małp bonobo. W mojej opinii są to najbardziej fascynujące małpy człekokształtne. Niestety, ze względu na teren jaki zamieszkują oraz sytuację polityczną regionu, zorganizowanie takiego wyjazdu jest bardzo skomplikowane. Podejmowałam próby organizacji takiej podróży, niestety póki co nieudane. Nie poddaje się jednak i mam nadzieję, że kiedyś na blogu pojawi się wpis z mojego spotkania z nimi.
Kolejnym małpim kierunkiem podróży jest Etiopia, którą zamieszkują dżelady brunatne. W tym przypadku również podejmowałam próby zaplanowania wyjazdu, jednak niestabilna sytuacja polityczna i brak zapewnienia bezpieczeństwa w trakcie pobytu powstrzymały mnie przed wyjazdem. Liczę na to, że niestabilna sytuacja w okolicach gór Simien niebawem się poprawi, a ruch turystyczny zostanie przywrócony. Kolejnym moim wymarzonym kierunkiem są Chiny, a konkretniej pasmo górskie leżące w południowo zachodniej cześci, które jest domem dla przeuroczych rokselan złocistych. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać… Podróż do Japonii, żeby zobaczyć kąpiące się w gorących źródłach makaki japońskie, wyprawa do Mjanma i zobaczenie na żywo “myanmar snub nosed monkeys”, zamieszkujące tereny Wietnamu, Laosu, i Kambodży kolorowe “red-shanked douc” czy groźnie wyglądające mandryle równikowe w Nigerii. To tylko nieliczni przedstawicie fascynującego świata małp.
Cieszę się, że tu jesteś i mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej!
Monika.
@TRAVELBYMONKEY